Jak poprawnie palić świece?

palenie świecy

Jestem producentką świec, a Ty uwielbiasz się nimi otaczać. Dlatego chcę, abyś cieszyła/cieszył się swoimi świecami tak bezpiecznie
i długo, jak to możliwe, dzięki wskazówkom, które tutaj dla Ciebie naszykowałam.

W swojej pracowni nieustannie testuję świece pod kątem takich kryteriów jak czas palenia i rozmiar knota. Dzięki tym testom dowiedziałam się kilku interesujących rzeczy. Ciekawe czy również je znasz? 

Możesz to również potraktować, jako zbiór 6 wskazówek dotyczących palenia świec:

1. Knot powinien być krótki;
2. Roztapiaj wosk warstwa po warstwie;
3. Nie pal świecy zbyt długo;
4. Trzymaj knot w środku;
5. Pozostaw niewielką warstwę wosku;
6.Nie zdmuchuj świecy.

Chcesz wiedzieć więcej? Nie zatrzymuj się i czytaj dalej….

1. PRZYCINANIE KNOTA

Jednym z ważniejszych elementów podczas prawidłowego palenia świecy jest dbałośc o prawidlową długość knota. Powinna ona oscylować w okolicach 5mm – zarówno przed pierwszym zapaleniem jak i każdym kolejnym. Knot możesz przyciąc przy pomocy ostrych nożyczek lub trymera do knotów. Dzięki temu świeca będzie się palić równym ogniem, bez dymiania.

2. PŁYNNA MASA (tzw. basen) MUSI OSIĄGNĄĆ KRAWĘDZIE

Wiele osób popełnia błąd związany z zdmuchnięciem świecy, zanim górna roztopiona warstwa wosku osiągnie krawędzie pojemnika. To prowadzi do tworzenia się tunelu wokół knota. W rezultacie za każdym razem, gdy zapalasz świecę, ten tulen będzie się pogłębiał a do okoła ścianek pozostanie nieroztopiona część świecy. I tak aż do samego “końca” świecy.

Rozwiązanie? Pozwól świecy płonąć nieprzerwanie przez 2-3 godziny podczas jej pierwszego palenia i pozwól, aby warstwa wosku roztopiła się aż do krawędzi pojemnika. Ma to na celu utworzenie pamięci dla świecy, a wszystkie kolejne palenia będą podążały za tym przykładem – żadnych tuneli.

3. ZASADA 4 GODZIN
Najczęściej pomijanym aspektem palenia świec jest przepalanie ich. Moja ekspertowa rada? Nigdy nie pal świecy więcej niż przez 4 godziny.

Przepalanie spowoduje nagromadzenie sadzy, co skutkuje dymem maskującym zapach świecy i irytującym migotaniem płomienia. Ochronimy również szklany pojemnik, który nie lubi gromadzenia się ciepła podczas zbyt długiego palenia.

4. UTRZYMUJ KNOT W CENTRUM

Knoty mogą mieć tendencję do przechylania się na jedną lub drugą stronę. Jeśli tak się stanie, powodując szybsze topnienie jednej strony świecy, delikatnie odwróć knot na drugą stronę za pomocą zapałki.

Jeśli świeca prawie się wypaliła (dolna warstwa wosku stopiła się), klej mocujący knot do szkła może się nieco poluzować. Może to spowodować dryfowanie knota w kierunku krawędzi, jeśli go zdmuchniesz lub przesuniesz świecę. Dlatego bardzo ważne jest, aby nie przesuwać świecy, gdy wosk jest jeszcze płynny i zgasić świecę (wskazówka 6) zamiast ją zdmuchiwać.

5. POZOSTAW NIEWIELKĄ WARSTWĘ WOSKU

Pozostaw niewielką warstwę wosku w świecy przed zgaszeniem jej po raz ostatni. Zapobiegnie to bezpośredniemu nagrzaniu dna szklanki przez płomień, dzięki czemu ochronisz również powierzchnię, na której stoi świeca. (Oczywiście zawsze należy umieszczać świecę na ognioodpornej powierzchni, aby zapobiec pożarowi lub poważnym obrażeniom, a także aby upewnić się, że nie pozostawi ona żadnych plam ani kręgów.)

6. NIE ZDMUCHUJ ŚWIECY

Jak wyjaśniłam we wskazówce 4, nie zdmuchuj świecy, ponieważ zacznie dymić i w pomieszczeniu zamiast przyjemnego zapachu świecy rozgości się ostry zapach zgasoznego knota. Osobiście go nie cierpię.

Jak ją zatem zgasić? Najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest delikatne zanurzenie knota w płynnym wosku za pomocą zapałki lub patyczka. Spowoduje to natychmiastowe zgaszenie płomienia. Upewnij się, że wyjęłaś/wyjąłeś go z powrotem na powierzchnię i jest ustawiony centralnie, gdy płomień już zniknie.

Mam nadzieję, że powyższe wskazówki będą dla Ciebie pomocne i dzięki nim będziesz się w pełni cieszyć zapachem ulubionych świec.

Jesli masz pytanie dotyczące palenia, na które nie odpowiedziałam podwyższym artykułem – zapraszam do zadania go w komentarzu. Może będę umiała na nie odpowiedzieć 🙂

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Basia

Dodaj komentarz